Lekarze rodzinni wzywają pogotowie. Często bezpodstawnie.
Aż 20% interwencji łódzkiego pogotowia ratunkowego to nieuzasadnione wizyty realizowane w przychodniach podstawowej lub nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.
2018-06-04, 10:11

Kiedy ludzkie życie jest zagrożone liczą się minuty! O tym, czy osoba poszkodowana otrzyma szanse przeżycia decydują nie tylko czynności podejmowane przez świadków zdarzenia, ale również dostępność zespołu ratownictwa medycznego. Wszak nawet najlepiej wyposażony szpital nie będzie w stanie uratować poszkodowanego, jeśli karetka przyjedzie za późno…

Niestety najczęściej szanse przeżycia poszkodowanym odbierają nieuzasadnione wezwania, z którymi borykają się zespoły ratownictwa medycznego. Niemały ich odsetek dotyczy placówek podstawowej opieki zdrowotnej lub nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, które często wykorzystują pogotowie ratunkowe jako szybki, darmowy transport sanitarny. I tak ratownicy medyczni zamiast ratować osoby w stanie nagłego zatrzymania krążenia, chorych z zawałem serca, udarem, czy poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych wyręczają firmy transportowe. Za nie jednak przychodnia musiałaby zapłacić…

Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi szacuje, że problem nieuzasadnionych wezwań pogotowia do placówek podstawowej lub nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dotyczy aż 20% interwencji zespołów ratownictwa medycznego. Nie tak dawno pogotowie ratunkowe wezwano do jednej z łódzkich przychodni mieszczącej się niemalże naprzeciwko szpitala z powodu zasłabnięcia u dorosłej kobiety. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo a personel przychodni stwierdził wprost, że powodem wezwania jest zbyt długi czas oczekiwania na realizację usługi przez firmę transportową, z którą placówka ma podpisaną umowę. Innym razem zespół ratownictwa medycznego wezwano do przychodni z powodu wymiotów u młodej kobiety. Wzywająca pomoc lekarka sama stwierdziła, że nie widzi stanu zagrożenia życia a pogotowie wzywa wyłącznie celem wykonania transportu do szpitala. Natomiast w kwietniu tego roku powodem wezwania pogotowia do przychodni lekarza rodzinnego stało się krwawienie z nosa. Po dotarciu zespołu na miejsce okazało się, że jego przyczyną była kilkumilimetrowa ranka na nosie, z której pacjent nieopacznie usuną strup. Mężczyzna nie wymagał jakiejkolwiek hospitalizacji.

Innym problemem są sytuacje, w których placówki podstawowej lub nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej odmawiają realizacji wizyty domowej. Często motywują to dużą ilością pacjentów polecając jednocześnie wezwanie pogotowia ratunkowego. W skrajnych sytuacjach pacjenci informują, że personel przychodni instruuje co należy powiedzieć dyspozytorowi medycznemu, aby ten nie odmówił wysłania karetki. I tak zespoły ratownictwa medycznego realizują wizyty do przeziębienia, bólów brzucha od 7 dni czy innych stanów niezagrażających życiu. Zdarzają się nawet sytuacje, w których lekarz rodzinny odmawia wystawienia skierowania do szpitala polecając natomiast wezwać pogotowie ratunkowe, które pacjenta tamże zawiezie. W takich sytuacjach ratownicy medyczni pobierają oświadczenie od pacjenta. Następnie o zaistniałej sytuacji informowany jest Narodowy Fundusz Zdrowia. Mimo to proceder ten wydaje się nie mieć końca. 

Warto pamiętać, że na terenie Łodzi stacjonuje 29 zespołów ratownictwa medycznego. Sytuacje, w których zespoły ratownictwa medycznego zastępują firmy świadczące usługi transportu sanitarnego czy wizyty domowe lekarza rodzinnego stwarzają realne zagrożenie dla chorych, którzy znajdują się w stanie zagrożenia życia. 

KONTAKT / AUTOR
Adam Stępka
Rzecznik Prasowy
Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi
+48 782 987 790
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.