Decyzją Komendanta od 5 czerwca patrole łódzkiej Straży Miejskiej nie przejmują już od pogotowia ratunkowego osób pod wpływem alkoholu, które wymagają jedynie doprowadzenia do wytrzeźwienia. Zmusza to zespoły ratownictwa medycznego do samodzielnego transportowania pijanych osób do izby wytrzeźwień. To z kolei może stać się przyczyną wydłużenia czasu oczekiwania na udzielenie pomocy osobom, których zdrowie i życie jest zagrożone.
Szacuje się, że ilość interwencji łódzkiego pogotowia ratunkowego do osób będących wyłącznie pod wpływem alkoholu sięga ponad stu przypadków tygodniowo. Dotychczas, jeśli po dokładnym zbadaniu okazywało się, że pacjent wymaga wyłącznie doprowadzenia do wytrzeźwienia zespoły ratownictwa medycznego wzywały Straż Miejską, która przewoziła pijaną osobę do izby wytrzeźwień. Dzięki temu rozwiązaniu zespół pogotowia mógł szybko przyjąć kolejne wezwanie do osoby w stanie zagrożenia zdrowia lub życia. Od 5 czerwca jest to jednak niemożliwe...
Niestety pijanej osoby nie można pozostawić na ulicy samej, gdyż stwarza dla siebie zagrożenie. Wszak zataczając się może wpaść pod samochód, czy tramwaj. Stąd też konieczne jest jej doprowadzenie do wytrzeźwienia w kontrolowanych warunkach. Decyzje Straży Miejskiej sprawiają, że łódzkie karetki zamiast udzielać pomocy osobom, których życie jest zagrożone będą transportowały pijanych do izby wytrzeźwień. Warto przy tym zauważyć, że znaczna większość wezwań do osób pod wpływem alkoholu na ulicy dotyczy bezdomnych ze znacznymi brakami higienicznymi. Wymusza to dezynfekcję ambulansu po całej procedurze przekazania pijanej osoby w izbie wytrzeźwień co trwa około 1,5 godziny.
O zaistniałej sytuacji w ubiegły piątek Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi poinformowała Urząd Wojewódzki w Łodzi.